Wspomnienia Anny Prugar-Myślik
Rodzina moja pochodziÅ‚a ze Lwowa, toteż po zakoÅ„czeniu II wojny Å›wiatowej znaleźliÅ›my siÄ™ na Ziemiach Odzyskanych. Tutaj też rozpoczęłam swojÄ… edukacjÄ™. Do I klasy szkoÅ‚y podstawowej uczÄ™szczaÅ‚am w Åšwierzawie, maÅ‚ym miasteczku niedaleko Jeleniej Góry, potem byÅ‚ WrocÅ‚aw - druga i trzecia klasa - a dopiero 4 klasÄ™ szkoÅ‚y podstawowej zaczęłam w Krakowie w Szkole Podstawowej nr 13 przy ówczesnej ulicy Åšwierczewskiego. Na poczÄ…tku trudno byÅ‚o mi siÄ™ przyzwyczaić zarówno do miasta jak
i nowej szkoÅ‚y. TÄ™skniÅ‚am za WrocÅ‚awiem, pisaÅ‚am o nim "poematy" a gdy mama radoÅ›nie pokazywaÅ‚a mi moje nowe miasto i jego zwartÄ… zabudowÄ™, twierdziÅ‚am, że nie bÄ™dÄ™ mogÅ‚a bawić siÄ™ w "chowanego", bo "przecież tu nie ma ruin i lei po bombach, gdzie skutecznie mogÅ‚am siÄ™ ukryć". Ale szybko pokochaÅ‚am Kraków, który do dzisiaj jest mojÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ….
PamiÄ™tam codzienne wÄ™drówki ulicÄ… KarmelickÄ… i KrupniczÄ… do szkoÅ‚y nr 13 z tornistrem i workiem, gdzie byÅ‚y obowiÄ…zkowo pantofle. Worek sprawdzany byÅ‚ przez Pana Tercjana, który także pilnowaÅ‚ w szkole porzÄ…dku. SzkoÅ‚a byÅ‚a tylko żeÅ„ska, do okien starszych klas zaglÄ…dali czasami chÅ‚opcy z pobliskiego liceum.
Poznałam nowe koleżanki i szybko się z nimi zaprzyjaźniłam.
Przy szkole byÅ‚a nieco później wybudowana sala gimnastyczna, nacisk na tzw. kulturÄ™ fizycznÄ… byÅ‚ duży. Oprócz normalnych ćwiczeÅ„, graÅ‚am czÄ™sto w tzw. "dwa ognie". ByÅ‚am bramkarzem i gdy moja drużyna odpadÅ‚a, toczyÅ‚am samodzielnie bój
z przeciwnikiem. Najbardziej baÅ‚am siÄ™, gdy musiaÅ‚am stoczyć walkÄ™ z jednÄ… z koleżanek, która miaÅ‚a mocny i celny serw.
Obok staÅ‚ych przedmiotów takich jak polski, historia czy matematyka, pamiÄ™tam lekcje, gdzie rysowaÅ‚am bazie i różne kwiatki
w wazonie, a także uczyłam się szycia i cerowania np. skarpetek.
Trudno to sobie teraz wyobrazić!
Od 5-tej klasy wprowadzono obowiÄ…zkowo jÄ™zyk rosyjski. Nie byÅ‚am w nim dobra, nie uczyÅ‚am siÄ™ sÅ‚ówek toteż trudno byÅ‚o mi siÄ™ nim posÅ‚ugiwać. KiedyÅ› jednak mama powiedziaÅ‚a mi, że należy znać jÄ™zyk swoich wrogów i to zdopingowaÅ‚o mnie do pilniejszej nauki. OkazaÅ‚o siÄ™ później, że kiedy na poczÄ…tku lat 90-tych mój mąż zostaÅ‚ konsulem generalnym w MiÅ„sku znajomość jÄ™zyka bardzo mi siÄ™ przydaÅ‚a.
​
Nie bÄ™dÄ™ siÄ™ dalej rozpisywać - każda z nas miaÅ‚a swoje przeżycia - ale w tym miejscu chciaÅ‚am z caÅ‚ego serca podziÄ™kować za to, że pobyt w tej szkole nauczyÅ‚ mnie wspaniaÅ‚ej, wzajemnej przyjaźni, która trwa do dzisiaj.
​
Anna Prugar-Myślik
Wspomnienia Ewy Kowalskiej
NaukÄ™ w Szkole Podstawowej nr 13 rozpoczęłam w 1957 roku jako najmÅ‚odsza z sióstr Kowalskich. Po Annie i Irenie. Niestety wspomnienia nieco siÄ™ zatarÅ‚y.
PamiÄ™tam wystÄ™py w chórze szkolnym – mieliÅ›my nagrania w Krakowskim Radiu i sÅ‚uchaliÅ›my rodzinnie w domu piosenek
o piÄ™knym Krakowie. Pani Åšwieży – bibliotekarka prowadziÅ‚a KóÅ‚ko PrzyjacióÅ‚ Krakowa. ZwiedzaliÅ›my muzea i odkrywaliÅ›my piÄ™kno Królewskiego Grodu.
Na zajęcia z fizyki chodziłyśmy do Szkoły Podstawowej nr 7 przy ul. Szlak.
WspominajÄ…c nauczycieli:
Pani Karakiewicz ”Karakon” - polonistka niezwykle kulturalna, fachowa która (chyba niezbyt chÄ™tnie) uczyÅ‚a również jÄ™zyka rosyjskiego.
W przeciwieÅ„stwie do siostry Ireny, która dziaÅ‚aÅ‚a w KóÅ‚ku Biologicznym i bardzo lubiÅ‚a PaniÄ… RosÄ™ – ja siÄ™ jej baÅ‚am i przedmiotu nie polubiÅ‚am do koÅ„ca edukacji.
NaszÄ… ulubionÄ… zabawÄ… na przerwach byÅ‚y wyÅ›cigi od Å›ciany do Å›ciany, po wyfroterowanych parkietach, które pewnie przyprawiaÅ‚y dyżurujÄ…cych nauczycieli o ”mocne” bicie serca.
Kiedy wspominam minione lata spÄ™dzone w budynku przy Åšwierczewskiego 13, o przyjaźniach, o naszych Nauczycielach którym nieraz dokuczaliÅ›my, uÅ›wiadamiam sobie, że otrzymaliÅ›my od nich dar, który doceniam po latach.
Po ukoÅ„czeniu nauki w „trzynastce” nie rozstaÅ‚am siÄ™ z ”Karolem Åšwierczweskim” i dalszÄ… edukacjÄ™ kontynuowaÅ‚am pod nr 12
w V Liceum do którego wróciÅ‚am po studiach i przez 32 lata byÅ‚am nauczycielem wychowania fizycznego.
Ewa Kowalska
Uczennica Szkoły Podstawowej nr 13 w latach 1957-1964
Wspomnienia Ireny Kowalskiej-Augustyńskiej
Szkoła podstawowa nr 13 rozwiała intelektualnie i kształciła.
3 siostry Kowalskie.
Anna 1952 – 59
Irena 1954 – 61
Ewa 1957 – 64
Ciekawostki edukacyjne i wychowawcze.
To działo się w szkole.
-
Koncerty w wykonaniu muzyków Filharmonii Krakowskiej miaÅ‚y uczyć wrażliwoÅ›ci i pomóc w zrozumieniu muzyki poważnej,
-
a poprzedzone byÅ‚y wykÅ‚adem muzykologów.
Minusy – trzeba byÅ‚o siedzieć na parkiecie sali gimnastycznej i zachowywać przyzwoicie.
-
ZajÄ™cia z rytmiki prowadzone przez P. LubartowskÄ…, aktorkÄ™ Teatru RozmaitoÅ›ci (teraz Bagatela) w sali gimnastycznej szkoÅ‚y, poÅ‚Ä…czone byÅ‚y z przygotowaniem spektakli artystyczno–ruchowych, które później prezentowane byÅ‚y na scenie Teatru.
-
Ciekawe byÅ‚y zajÄ™cia turystyczne prowadzone przez P. Meissner. HasÅ‚o ”Poznajemy Miasto i Okolice” obejmowaÅ‚o piesze wycieczki, konkursy, spacery Szlakiem Krakowskich Legend.
-
Pani Meissner organizowała także w czasie wakacji obozy wędrowne.
-
Bardzo interesujÄ…ce i na owe czasy nowoczesne zajÄ™cia z przyrody prowadziÅ‚a P. Rosa – nauczycielka biologii.
-
P. Aleksandra KrupiÅ„ska moja wychowawczyni – wybitna polonistka organizowaÅ‚a niezwykÅ‚e zajÄ™cia recytatorskie poÅ‚Ä…czone z rozbudzaniem zainteresowania literaturÄ…. ByÅ‚a wielkÄ… miÅ‚oÅ›niczkÄ… psów rasy buldog francuski. W owych czasach byÅ‚o to bardzo oryginalne.
-
Å»eÅ„ska Trzynastka ze Åšwierczewskiego (obecnie Studencka) za ”moich czasów” byÅ‚a szkoÅ‚Ä… nowoczesnÄ… i przyjaznÄ… dzieciom.
​
Irena Kowalska-Augustyńska
Uczennica Szkoły Podstawowej nr 13 w latach 1954 - 1961